Pozytywna
Okazuje się, że mieszkając w tym samym regionie można się poznać jadąc na drugi koniec Polski, a zdjęciowo się spotykać dopiero parę miesięcy później. Sesja z Grześkiem jest szybka i konkretna (co lubię), a efekt wpasowuje się w mój gust. Mrocznie, mocno, bez słodkiego pitu pitu. Polecam (no chyba, że jesteś wielbicielką natchnionych rusałkowych klimatów, to wtedy już nie).