Między nienawiścią a samoakceptacją. Ruch Body Positive

Dodano: 20.12.2018

Body Positive to ruch, który powstał 20 lat temu, ale dopiero od 2016 roku wywołuje skrajne kontrowersje. Jego głównym celem jest zachęcenie do akceptacji własnego ciała wszystkich kobiet, niezależnie od tego, jaki noszą one rozmiar. Jest to słuszna akcja, w końcu chodzi o wspieranie odmienności, a przecież w dobie internetu i wyretuszowanych modelek z Instagrama trudno czasami o akceptację własnych niedoskonałości. Ale czy rzeczywiście tak jest?

 


Założeniem trendu Body Positive jest przede wszystkim rozpowszechnianie idei naturalności i promowanie życia w zgodzie sama ze sobą. Jest to odmiana ruchu feministycznego, walczącego z powszechnym przekonaniem, że kobieta zawsze powinna wyglądać nienagannie. W mediach coraz częściej można zobaczyć panie o większych rozmiarach, co nie zawsze jednak spotyka się z aprobatą społeczeństwa. Niektórzy zarzucają mass mediom, że manipulują sylwetkami kobiet, pokazując poprawione w Photoshopie zdjęcia modelek plus size, niemających żadnej skazy, cellulitu i rozstępów, co niestety nierzadko odbiega od rzeczywistości. Przez takie działania, wiele kobiet czuje się źle w swoich ciałach i próbuje dorównać wyidealizowanym ideałom figury, niezależnie od tego, jak naprawdę wygląda ich sylwetka. We Francji wprowadzono prawo nakazujące specjalne oznaczanie zdjęć modelek pozujących do magazynów, których figura została upiększona albo wyszczuplona. Za złamanie przepisu grozi kara grzywny w wysokości 38 tysięcy euro.



Fot. 123RF/Picsel


Modelki promujące ruch Body Positive


Emily Bador to brytyjska modelka, która otwarcie przyznaje się do tego, że kiedyś nie akceptowała własnego ciała i otarła się o anoreksję. Mimo 58 cm w talii nadal czuła się gruba i nieatrakcyjna. Modelka obsesyjnie próbowała osiągnąć wymarzoną figurę poprzez wyczerpujące ćwiczenia i głodówki. Branża modowa dopiero w sytuacji krytycznej zaczęła się nią interesować, ale w pewnym momencie Bador wzięła sprawy we własne ręce i sprzeciwiła się powszechnym ideałom, które kreują media. Teraz modelka przyznaje szczerze, że nie jest perfekcyjna, ale w końcu pokochała własne ciało.


Ashley Graham to najbardziej rozpoznawalna modelka plus size w historii mody. W 2016 roku rozpoczęła akcję #MySwimBody, która nie tylko promowała jej autorskie stroje kąpielowe, ale była też częścią ruchu Body Positive. W ten sposób Ashley zachęcała kobiety do śmiałego pokazywania się w bikini, mimo swoich niedoskonałości. Graham nieustannie przyznaje, że walczy o sprawiedliwość społeczną i równouprawnienie w mass mediach w imieniu wszystkich kobiet z nadwagą.


Kate Wasley, australijska modelka plus size, której profil społecznościowy na Instagramie śledzi ponad trzysta tysięcy osób. Wasley wspiera swoje fanki, które mają niską samoocenę. Mimo rozmiaru 44, śmiało pokazuje swoje atuty i nie wstydzi się własnego ciała. Otwarcie powiedziała, że droga do zaakceptowania własnych defektów jest długa i sama cierpiała kiedyś z powodu kompleksów. Teraz Kate ciągle powtarza, że to różnorodność, a nie perfekcja jest piękna.


W Polsce ta akcja również się rozprzestrzenia. Znana trenerka fitness Katarzyna Bigos, udostępniła na swoim Instagramie zdjęcie tuż po porodzie. Chciała w ten sposób pokazać prawdziwe życie, równocześnie podkreślając, że nie chce być idealna, a jedyne czego oczekuje to być dobrą mamą. Magdalena Urban, która jest właścicielką strojów kąpielowych marki Urban Legend, również odchodzi od powszechnych trendów. Do promowania swoich autorskich strojów zatrudniła modelki, które nie są perfekcyjne, mają rozstępy i małe niedoskonałości. Zrezygnowała też z retuszu zdjęć.






Ruch Body Positive, mimo różnych spornych kwestii, jest popierany przez wiele kobiet. W internecie pojawia się coraz więcej zdjęć i wpisów promujących tę akcję. Na razie ruch ten utrzymuje się w topowych kampaniach na Instagramie i oby przetrwał jak najdłużej.


D.Brach/Redakcja Maxmodels.pl

Zdjęcie główne: 123RF/Picsel

 

Komentarze (0)

Twój komentarz może być pierwszy

Skomentuj
Zostało 4000 znaków do wpisania