wtorek, 7 stycznia 2014

Dlaczego?

Leżę nieruchomo, boję się poruszyć.
Czuję się trochę jakbym nie potrafiła "należeć" do tego świata.
Jakbym była tu z przypadku, jakbym zabłądziła na trasie.
To nie może być moje miejsce.
Coś jak azyl.
Czy kiedykolwiek będę potrafiła go znaleźć?

Czy zostało mi tylko zadawanie pytań, na które nigdy nie znajdę odpowiedzi?

Dlaczego, kiedy bardzo czegoś chcesz, zaczyna zostawać Ci to zabierane?



Wieczna walka o to, by było tak jak Ty chcesz. Wieczne dążenie do szczęścia, tak bardzo to męczy, ale nadal byś chciał.


Mi jakoś brakuje już sił, za bardzo nawalam