wtorek, 15 sierpnia 2017

Maska na oczy Hot Eye Steam- recenzja/pierwsze wrażenie

Hej!
Dzisiejszy post powstaje przy współpracy z portalem Ambasadorka Kosmetyczna (http://ambasadorka-kosmetyczna.pl/).
Jakiś czas temu otrzymałam do testów maseczkę na oczy Hot Eye Steam Mask. Jest ona na tyle ciekawa i niestandardowa, że chyba jako jedyna bazuje nie na chłodzeniu okolic oczu, a na ogrzewaniu jej.



 Maseczka zaczyna działać już po wyciągnięciu jej z opakowania, reagując z tlenem zawartym w powietrzu, dzięki czemu preparat w niej ukryty zaczyna powoli się nagrzewać. Później nakładamy maskę na oczy i trzymamy ok. 10 minut.  Ma to rozszerzyć naczynia krwionośne, poprawiając przepływ krwi i limfy, co w konsekwencji miało pomóc na zasinienie pod oczami.
Po otwarciu opakowania ukazuje nam się maseczka- ma dosyć fajny, kobiecy wzór- różowe kropeczki. Jest w całości zrobiona z lekkiego, celulozowego materiału. Wydaje mi się, że może być to zarówno wadą, jak i zaletą- ze względu na materiał cena maseczki nie będzie zbyt duża, jest również lekka i łatwa do zabrania w podróż, jednak jak dla mnie mocowanie na uszy jest słabo wyprofilowane i ciężko dopasować je do siebie, jak i maska dosyć słabo przylega do samych oczu- musiałam ją lekko "dociskać". Co do składu- nie doczytałam się go na opakowaniu- może był przyklejony polską naklejką z opisem- ale tutaj on nie ma jakoś bardzo dużego znaczenia, ponieważ nic nie wnika do naszego organizmu.



A jak z działaniem samej maski? Jak zobaczyłam ją na stronie bardzo byłam zaciekawiona efektów, ponieważ sama mam dosyć duże zasinienie wokół oczu, które ciężko zakryć i zniwelować czymkolwiek. Sama maseczka była dosyć przyjemna, nie grzała za mocno, czego się obawiałam przy mojej naczyniowej skórze, poza tym mogłaby lepiej przylegać- ale nie oczekujmy też cudów od jednorazowej maseczki na oczy :) Po jednym użyciu maseczki nie widziałam żadnych spektakularnych efektów- może mam zbyt duże sińce pod oczami, żeby w ogóle coś było w stanie mi pomóc, albo po prostu trzebaby większej ilości użyć dla widocznych efektów :)
Poniżej zdjęcia w masce, i zaraz po zdjęciu, przy różnym oświetleniu.






A wy ? Co myślicie o takim rozwiązaniu na okolice oczu ? Dajcie koniecznie znać co myślicie o magicznym działaniu ciepła na te partie ciała :)
Niebawem więcej recenzji/pierwszych wrażeń odnośnie kosmetyków z portalu Ambasadorka Kosmetyczna :)

wtorek, 3 stycznia 2017

Ślub- jak to ugryźć ?

Hej!
Dziś post dosyć długi- bo na ważny temat- mianowicie napiszę Wam co nieco o makijażach ślubnych- jak to wygląda ze strony technicznej, na co trzeba zwracać uwagę, czego nie robić i przede wszystkim co kiedy robić- bo kolejność bardzo często tutaj ma kluczowe znaczenie!


Kiedy i gdzie szukać wizażysty ?
Zacznijmy może od tego kiedy w ogóle powinniśmy się zapisywać na makijaż ślubny i na co zwracać uwagę przy takiej decyzji.
Według mnie najlepszym momentem zapisywania się jest już wtedy, gdy na 100% wiecie kiedy będzie ślub- czyli w momencie kiedy kościół jest załatwiony, sala zarezerwowana i powiedzmy orkiestra wraz z kamerzystą, fotografem, czyli ok. rok przed ślubem. Dlaczego tak szybko? Są 2 powody- po pierwsze macie już również tą kwestię z głowy :D A po drugie jeśli zapisujecie się do makijażystki/wizażystki (sama jestem kosmetyczką z zawodu, ale nie polecam robienia makijażu ślubnego u typowej kosmetyczki, która dba o nasze paznokcie) i termin waszego ślubu przypada w okresie sezonów ślubnych (czyli od końca kwietnia, do października) to jest prawie pewne, że ta makijażystka/wizażystka ma pozapisywane terminy na co najmniej rok przed i może być problem się wstrzelić w interesujący Was termin- także tak naprawdę im szybciej tym lepiej. Wiadomo jeśli te najważniejsze kwestie macie pozałatwianie na 2 lata przed to też nie ma sensu już się zapisywać.
Na co warto zwrócić przy rezerwacji terminu u danej osoby?
Na pewno najważniejszym kryterium w wyborze osoby, która będzie nas malować jest jej własny styl makijażu- i nie chodzi tu o to, że każda osoba jest malowana tak samo, tylko o właśnie takie unikalne cechy makijażu, które czynią go wyjątkowym i niepowtarzalnym- jeśli bardzo podoba Ci się dany styl w jakim maluje dana osoba, odpowiada on Twoim oczekiwaniom i wymogom- to jest to osoba dla Ciebie :)


Kolejną kwestią (chyba dla każdego ważną) jest cena makijażu. W tej kwestii wbrew pozorom im taniej wcale nie znaczy, że trafiliśmy na okazję- warto wydać trochę więcej, niż iść do ślubu w makijażu, który zwyczajnie w świecie albo nam się nie podoba, albo nie wytrzyma ekstremalnych warunków, jakie mogą być w dniu ślubu. Ceny profesjonalnych makijażystek/ wizażystek w mojej okolicy wahają się od 100-200 zł jeśli chodzi o makijaż ślubny, jednak jest to cena normalna za tego typu usługę- do ślubu w końcu przygotowujemy się tylko raz, więc można odżałować :)
Kolejną ważną kwestią w wyborze fachowca jest to czy wykonuje makijaż próbny- sama osobiście nie robię makijażu ślubnego bez próby. Po pierwsze jest to oszczędność czasu w dniu ślubu- nie mamy wtedy czasu na pomyłki, poprawki, więc makijaż próbny służy nam, wizażystom do tego, aby ustalić jego docelowy wygląd, intensywność i w dniu ślubu już tylko „odtworzyć” makijaż uzyskany wcześniej na próbie. Poza tym makijaż próbny służy nam niejako do „poznania” skóry- jej zachowań, reakcji, „współpracy” z danymi produktami na których pracujemy. W dniu makijażu próbnego uzyskujemy pewność, że dany produkt nie uczula klientki, nie zapycha jej skóry, ładnie się z nią stapia i jest tak długotrwały, jak być powinien. 


Warto też wspomnieć o higienie pracy- najczęściej wyłapujemy to przy makijażu próbnym. Warto zwracać uwagę, czy ręce osoby, która nas maluje są czyste, zdezynfekowane, czy używa jednorazowych aplikatorów, a jeśli nie, czy te wielorazowego użytku są czyste. Czy pędzle są czyste, wyciągane świeżo z etui, odkładane na zdezynfekowaną lub wyłożoną jednorazowym ręcznikiem powierzchnię. Jeśli widzisz, że np. pędzle do makijażu są brudne- uciekaj od takiej osoby jak najszybciej!  Od razu wiadomo, że były one niemyte długo, więc są siedliskiem bakterii ze starych produktów i twarzy wcześniejszych klientek. 


Ostatnią kwestią- często ważną dla klientki- jest to czy wizażysta dojeżdża. Niestety tutaj zdania są mocno podzielone- wiadomo, ze strony Pani Młodej jest to wygodne i komfortowe, jednak często nie zdajemy sobie sprawy, z czym to się wiąże jeśli chodzi o wizażystkę. Aby dojechać do klientki, wizażysta musi zabrać ze sobą kufer z wszystkimi potrzebnymi kosmetykami, który waży średnio 10-30kg (tak, tutaj faktyczne dane!), do tego komplet pędzli do makijażu, wysokie krzesło, czasem też lampę oświetleniową (gdy makijaż jest wykonywany wcześnie rano, albo gdy światło naturalne nie wystarcza), czy aparat fotograficzny. Najczęściej wizażystkami są kobiety, więc uniesienie tego wszystkiego na miejsce graniczy z cudem, co wiąże się z poważnymi dolegliwościami zdrowotnymi. Do tego dochodzi jeszcze czas dojazdu- nawet jeśli jest to w obrębie jednego miasta trzeba doliczyć czas na spakowanie się w salonie, sam dojazd, rozpakowanie się na miejscu i ponowne spakowanie sprzętu- spokojnie 40-50 minut, czyli w tym momencie w okresie sezonu ślubnego odmawiamy jednej klientce, którą moglibyśmy pomalować. Także nie dziwcie się, jeśli wizażystka nie dojeżdża, albo za dojazd dodatkowo dolicza sporą kwotę, wynika to raz, że ze szkodliwości takiej pracy, a dwa ze strat w liczbie osób, które można przyjąć w taki dzień. Często spotykam się z tym, że klientka chce, abym ja do niej dojechała, ale do fryzjera dojeżdża ona- i nie bez powodu właśnie fryzjerzy nie dojeżdżają :)


Kiedy próba ?
Ok, przyjmujemy, że ślub zaplanowany, wizażysta wybrany, co teraz?
Najlepiej umówić się na makijaż próbny- pytanie kiedy ? Nie ma sensu wykonywać makijażu próbnego na rok przed ślubem, najbardziej optymalnym terminem jest ok 3-4 miesiące przed ślubem- w razie gdyby cokolwiek się stało (alergia, wysypka itp.) jesteśmy w stanie w takim czasie opanować wszelkie objawy, tak, aby w dniu ślubu wyglądać bezbłędnie. W dniu makijażu próbnego pamiętamy, aby przyjść bez makijażu (często próbne makijażu trwają 1,5-2h, więc bez sensu przedłużać dodatkowo ten czas), z nałożonym lekkim kremem nawilżającym, dzień przed warto też zrobić peeling twarzy. Warto zwrócić uwagę na podejście wizażysty w trakcie makijażu próbnego- czy słucha twoich uwag i sugestii odnośnie tego jak chciałabyś, aby wyglądał, jego intensywność, czy też dopytuje o różne kwestie (chociażby alergii, koloru przewodniego, czy ślub jest tematyczny, albo kwiatów, czy samego wyglądu sukni- warto mieć parę zdjęć z inspiracjami ze sobą). Ważne jest też to, czy makijaż dobierany zostanie pod Ciebie- często Panie Młode przynoszą zdjęcia przepięknych makijaży, ale w ogóle nie dobranych ani do ich budowy oka, ani do typu urody. W tym momencie dobry wizażysta powinien tak dobrać i dostosować makijaż, czy też doradzić w jego wyborze, aby odpowiadał on i wymaganiom klientki, i był możliwie jak najbardziej dopasowany do jej typu urody, cery, kształtu oczu, twarzy. 


Pielęgnacja- dbajmy o cerę dużo wcześniej.
W tym momencie poruszę też ważną kwestię, która w sumie powinna zostać rozpoczęta jeszcze przed samym ustaleniem kto będzie nas malować- mianowicie o pielęgnacji.
Wiele z kobiet nie maluje się na co dzień, albo maluje się bardzo delikatnie, więc nie jest świadomych tego, że podstawą dobrego, i przede wszystkim długotrwałego makijażu jest właśnie odpowiednie dbanie o cerę. Każdy typ cery- czy jest to mieszana, tłusta, czy sucha- wymaga 3 podstawowych kroków pielęgnacji- oczyszczanie, złuszczanie i nawilżenie- te 3 kroki warto wprowadzić do swojej codziennej pielęgnacji i pamiętać o oczyszczeniu cery z zanieczyszczeń (makijaż, kurz, itp.) i o kremie nawilżającym co najmniej raz dziennie, a o peelingu 1-2 razy w tygodniu. Ważnym elementem pielęgnacji skóry jest też zawadnianie- nawet najbardziej bogate kremy nie pomogą zbyt wiele, jeśli skóra będzie odwodniona od wewnątrz- więc musimy pamiętać i piciu wody w ilości min. 2-2,5l dziennie.
Wiele z Pań również chce dodatkowo zadbać o cerę przed tym wielkim dniem próbując pozbyć się problemów skórnych, z którymi borykają się od dłuższego czasu. Jest to bardzo dobre, jednak należy pamiętać, aby wszelkie zabiegi czy kuracje mocniej ingerujące w naszą skórę rozpocząć dużo wcześniej- przykładowo do dermatologa czy na laser warto wybrać się już wtedy, gdy mamy wyznaczony termin ślubu, a nie na pół roku przed. Zabiegi typu peelingi kwasami warto zrobić na 3-4 miesiące przed ślubem, serię mikrodermabrazji warto rozpocząć już pół roku przed ślubem. Na 2-3 miesiące przed należy zrezygnować z wszelkiego rodzaju „eksperymentów urodowych”- używać tylko sprawdzonych, przetestowanych kosmetyków i zabiegów, ale już nie tak mocnych, bardziej nawilżających. Bardzo często klientki chcą przed ślubem przybrązowić cerę- oczywiście można korzystać ze słońca czy solarium, ale najbezpieczniej jest przerwać opalanie ok 1-1,5 miesiąca przed ślubem- bezpośrednio po opalaniu całe ciało jest bardzo mocno nagrzane, przez co trwałość makijażu spada do zera- podkład czy korektor nałożone na rozgrzaną skórę po prostu spłyną, zważą się, przez co uzyskamy efekt odwrotny do zamierzonego.
Dzień przed makijażem warto w szczególności pamiętać o dokładnym złuszczeniu naskórka i porządnym nawilżeniu na noc.
Pamiętając zwłaszcza o pielęgnacji, w dniu ślubu będziecie wyglądać świeżo i promiennie, nie będziecie musiały się martwić o trwałość nakładanych produktów, sam makijaż będzie sprawiał przyjemność zarówno Wam, jak i wizażystce, która będzie go wykonywać, gdyż nie trzeba będzie się martwić i przesuszone skórki, czy mniejszą przyczepność podkładu.


Na koniec- pamiętajcie wszystkie, że my również jesteśmy ludźmi, nie jesteśmy w stanie zadowolić wszystkich, i przez 12-14 godzin dziennie być w pełni sił i energii- czasem potrzebujemy odpoczynku, zrozumienia :) Nasz zawód choć bardzo piękny i szczęśliwy- bo przecież uszczęśliwiamy kobiety w najpiękniejszym dla nich dniu- często wiąże się z przemęczeniem, bólami, wyrzeczeniami, czy nawet wyjazdami- bo każdy wizażysta, aby być dobrym w tym co robi musi ciągle się uczyć, szkolić, doskonalić w tym co robimy, jakie są nowe produkty, formuły, nowe trendy i metody wykonania makijażu. Doceniajcie ten zawód, bo to nie tylko „machanie pędzelkiem” ale lata ciężkiej pracy i nauki- a to wszystko robimy dla Was, aby to Was jak najbardziej zadowolić :)

W tym poście wstawiam kilka moich klientek z sezonu ślubnego 2016, i życzę Wam również, abyście wszystkie były tak piękne, tak promienne i tak szczęśliwe w swoim najważniejszym dniu, jak one :)

niedziela, 30 października 2016

#30dni30makijazy dzień #19

Hej!
Dziś przemieniłam się w Barbie :D
Tyle różowego koloru to chyba nigdy nie miałam na sobie :D Od razu Wam powiem, że nie jest to stuprocentowe odwzorowanie lalki- chciałam zrobić coś innego, taką swoją wersję, jak ja bym widziała lalkę Barbie istniejącą w prawdziwym życiu. Trochę jest tu inspiracji anime, ale myślę, że to nadaje uroku i tego "lalkowego" wyglądu. Musiałam nieco również pobawić się moim owalem twarzy- naturalnie buzię mam kwadratową, a idealny kształt to owal- trochę też dodałam pełności swoim policzkom :)




sobota, 29 października 2016

#30dni30makijazy dzień #18

Hej!
Dziś czas na makijaż gotycki- czy tylko wy zauważyliście, że mi trafiły się wszystkie mroczne makijaże w pobliżu Halloween ? :D
Mi gotyk się kojarzy z mrocznym, ciężkim makijażem. Dla urozmaicenia nudnego czarnego makijażu dodałam czerwony, który super pasuje i nawiązuje do krwi- bo przecież dobry Goth nie może się obyć bez ofiary z dziewicy :D I oczywiście krwiste usta obowiązkowo- bo czarna pomadka byłaby zbyt oczywista :)





piątek, 28 października 2016

#30dni30makijazy Dzień #17

Hej!
Dziś trafiło na bodypainting. Temat w sumie bardzo szeroki, bo malując na twarzy można stworzyć tak naprawdę wszystko :) Do tematu podeszłam trochę bardziej ambitnie, bo jak na razie żaden makijaż (może oprócz pop artu :D) nie stanowił większego problemu. Także w temacie zbliżającego się Halloween (ale nie z wyzwania- do tego szykuję coś bardziej mrocznego :D) zmalowałam na swojej twarzy Muertę- meksykański symbol śmierci. Jest to wariacja na temat czaszki- tak naprawdę nasza wyobraźnia nas ogranicza jak ją przyozdobimy- czy bardziej "na słodko", czy mroczniej.



czwartek, 27 października 2016

#30dni30makijazy dzień #16

Hej!
Wczoraj mi się niestety nie udało dodać wpisu, ale dziś jestem :D znowu trochę zmieniłam kolejność a to dlatego, że mój fotograf nie nadążył z ładnym przygotowaniem zdjęć ;D
Także dzisiaj brąz i złoto- coś w czym chyba większość czuje się dobrze, bezpiecznie. Odpowiednio dozowane mogą być zarówno w makijażu dziennym, jak i można zrobić wersję "na bogato"-na wieczór. Dziś chyba bardziej ta druga opcja :)





wtorek, 25 października 2016

#30dni30makijazy dzień #15

Hej!
Parę dni mnie nie było- wyjechałam na weekend do rodziny na wesele, więc nie bardzo miałam jak robić makijaże, a co dopiero dodawać posty :D Na szczęście już wracam do normalności, czyli do dnia, na którym skończyłam :)
Dziś Bollywood- jeden z bardziej charakterystycznych makijaży. Charakteryzuje się on bardzo mocno zaznaczonym, obrysowanym okiem, wyciągniętą kreską, ortientalnymi, bogatymi barwami.




czwartek, 20 października 2016

#30dni30makijazy dzień #14

Hej!
Dzisiaj makijaż z wczoraj, bo wczoraj był makijaż z dzisiaj :D
Makijaż jednym kolorem- jakiś czas myślałam jak podejść do tematu- można przecież brać to bardzo dosłownie, ale nic nie byłoby widać, można wziąć jeden kolor ale różne jego odcienie, ale to z kolei bardziej pasuje mi pod makijaż ombre. Postawiłam więc na to, co posiadałam w kufrze zarówno w cieniach, pomadce, jak i kredkach.




Makijaż jest trochę (bardzo :D) gotycki, trochę mroczny, "brudny"- o taki zamysł mi chodziło- inspirowałam się trochę aktualnymi trendami pokazywanymi m. in. przez firmę MAC, czy same pokazy mody. Fajnie do tego makijażu oka pasowały mi "gołe" brwi- nie odwracały uwagi od oczu, a przy okazji nie złamałam zasady jednego koloru :)




środa, 19 października 2016

#30dni30makijazy dzień #13

Hej!
Dziś wyjątkowo zmieniłam kolejność w wyzwaniu- makijaż z akcentem na brwi i rzęsy- z czysto technicznych względów- musiałam wyjść na miasto :D
Także dzisiaj brwi i rzęsy- zrobiłam bardzo klasyczną wersję, jak chciałabym żeby wyglądały moje idealne brwi- bo człowiek bez brwi to ZŁO :D Oczywiście moje naturalne do idealnych nie należą, bo są bardzo jasne, a jednak wolę mocniej podkreślone- ale od czego jest henna i makijaż ? :) Jeśli chodzi o kształt, to myślę, że zbliżam się ku temu najlepszemu- fakt, że są asymetryczne i jedna niżej niż druga już dawno przestał mi przeszkadzać- przecież, to siostry, nie muszą być bliźniaczkami :D Poza tym mam już stał nawyk unoszenia jednej do góry, także nigdy nie będą idealne :)



 Co do rzęs, to moje podobno są całkiem w porządku. Jednak każda z nas musi mieć jakieś ale do swojego wyglądu- więc dla mnie są za krótkie i za proste :) Ale tutaj też z pomocą przychodzi makijaż i sztuczne rzęsy <3 Uwielbiam na klientkach kępki, bo dają niesamowitą ilość opcji i efektów, fajnie modelują oko i można stopniować intensywność, jednak na sobie zdecydowanie wolę rzęsy na pasku, albo połówki- zwyczajniej w świecie dużo łatwiej mi takie dokleić :)


Na dziś to tyle- jutro oczekujcie wyzwania z dzisiaj :D

wtorek, 18 października 2016

#30dni30makijazy dzień #12

Hej!
Dziś mija chyba rekordowa liczba dni, w ciągu których codziennie robiłam makijaż na sobie :D
W każdym razie- dzisiaj kocie oko. Coś naprawdę fajnego- bardzo ładnie podkreśla kobiecą urodę, jest to makijaż uwodzicielski, idealny na randkę :D Można nim też fajnie skorygować nasz kształt oka, np. przy opadającej powiece.



Ja dziś postawiłam na delikatniejszą, myślę, że nawet dzienną wersję, w kolorach śliwki- kontrastowych do mojego oka- pamiętajmy, że używając kolorów innych niż nasza tęczówka jesteśmy w stanie bardzo ładnie podkreślić ich naturalny kolor :) Do takiego kształtu makijażu idealnie pasują połówki rzęs przyklejone w zewnętrznym kąciku- dodatkowo wyciągają i otwierają oko.



Dajcie koniecznie znać, co myślicie, i jaki jest Wasz ulubiony typ makijażu- w jakim czujecie się najlepiej ? :)