Ten słynny kostium - Nicole Mary Kelby

Dodano: 05.05.2015

Na naszych półkach pojawiła się nowa interesująca pozycja na temat różowego kostiumu, który oryginalnie został zaprojektowany przez Coco Chanel. Książka "Ten słynny kostium" autorstwa Nicole Mary Kelby w księgarniach pojawi się dopiero 3 czerwca 2015. Jednak na MaxModels już teraz możecie przeczytać jej fragment!

 

"Ten słynny kostium" to powieść niczym kreacja haute couture: olśniewająca, elegancka, ponadczasowa, ukazuje świat tworzącej się amerykańskiej mody. Literackim ściegiem autorka zszywa ze sobą losy krawcowej Kate i samej Prezydentowej Jackie Kennedy. Książka pokazuje fascynującą historyczną perspektywę Ameryki u progu transformacji, połączoną z wizją zwyczajnej młodej kobiety, która ociera się o świat wielkiej mody.

 

Oto, jak książkę ocenili inni autorzy:

 

Książka przebogata w tak wysmakowane opisy szykownych kreacji, że można się poczuć elegancko od samej lektury. Od poruszającego początku po ujmujące zakończenie "Ten słynny kostium" przypomina nam, że gdzieś za przełomowymi wydarzeniami stoją nieznane jednostki, warte naszej uwagi. - Susan Vreeland, autorka "Dziewczyny w hiacyntowym błękicie"

 

"Ten słynny kostium" to książka wyjątkowa, fascynująca i przepięknie napisana. Zmysłowa proza Nicole Mary Kelby jest równie wykwintna, co arcydzieła krawiectwa, które opisuje. - Jennifer Chiaverini, autorka książki "Mrs. Lincoln's Dressmaker"

 

Wspaniale napisana i wciągająca książka, przedstawiająca niezwykłą alternatywną wersję rzeczywistości, w której możemy sobie wyobrazić Jackie Kennedy i JFK jako bohaterów niezapomnianej historii miłosnej rzeźnika i szwaczki. Kate i Patrick to wspaniałe postacie, a powieściowy obraz lat 60. jest ujmujący i przekonujący. Kelby wysnuwa fascynującą opowieść wprost z najbardziej ikonicznego ubioru wszech czasów i jest w tym całkowicie wiarygodna. - Claire Kendal, autorka książki "Wiem o tobie wszystko"

 

 

 

Autorka książki Nicole Mary Kelby to amerykańska pisarka polskiego pochodzenia (jej ojciec pochodził z Krakowa). Mieszka na Florydzie, gdzie pracowała jako reporterka, wydawca i pedagog. Na swoim koncie ma pięć książek, w tym bestsellera In The Company of Angels, wielokrotnie nagradzanej kolekcji opowieści Travel Guide for Reckless Hearts i książki The Constant Art of Being a Writer: The Life, the Work & the Business of Fiction (Writer's Digest Books).

 

Przez Southern Arts Federation została mianowana "Wybitną Południową Artystką". Jej książki uzyskały liczne nagrody, w tym Złoty Medal od Florida Book Awards oraz zostały przetłumaczone na kilka języków.  Przemyślenia, wnioski i analizy Nicole Mary Kelby możemy śledzić na jej blogu At Escoffier's Table.

 

fot. ANN MARSDEN

 

Wkrótce na MaxModels.pl będziecie mogli zdobyć kilka egzemplarzy książki "Ten słynny kostium". Tymczasem zachęcamy do przeczytania jej fragmentu :)

 

"(...) Na pokładzie Air Force One dziewięćdziesiąt minut po tym, jak się to wszystko zaczęło, stał LBJ z ręką na Biblii. Obok niego wdowa, nadal w różowym kostiumie. Fotograf ustawił ją tak, że wyraźnie widać było tylko plamkę na rękawie. Lady Bird usiłowała ją namówić, żeby się przebrała. Pokojówka już przygotowała białą suknię.


- Dziękuję - powiedziała Żona. Zgodziła się tylko umyć twarz, czego później żałowała. - Niech zobaczą, co zrobili. Zdjęcia były czarno-białe, nic nie było widać. O piątej rano dwudziestego trzeciego listopada, dwadzieścia godzin po tym, jak spotkała się z mężem w sali balowej - i po tym, jak później jego ciało przewieziono na sekcję zwłok do szpitala w Bethesdzie - Żona po raz ostatni wróciła do ich prywatnych apartamentów. Dwadzieścia godzin. Osiemnaście tysięcy kilometrów. Z żony we wdowę. W końcu zdjęła kostium. Kiedy brała kąpiel, ktoś go zabrał. Niektórzy twierdzą, że pokojówka włożyła go do papierowej torby, którą być może ukryto w Sali Map. Inni mówią, że przekazano go Secret Service. W tamtej chwili kostium nie był ważny.


Przypadkowe szczątki przetrwały chaos tamtego dnia: napisany na maszynie plan dnia, poplamiony program śniadania, niekompletne listy osób zaproszonych na wydarzenie i fotografie kawalkady samochodów przed hotelem Texas. Różowy kostium jednak zaginął.


Archiwum Narodowe w Waszyngtonie przechowuje Konstytucję, Kartę Praw, a także to, co pozostało po tamtym dniu w Dallas. Znajduje się tam biały, sznurowany gorset ortopedyczny - bóle kręgosłupa u prezydenta stały się tak silne, że bez niego nie mógłby siedzieć w samochodzie. Są także jego zadraśnięty kulą krawat i rozcięta przez sanitariuszy koszula. W grocie, która leży w miejscu objętym tajemnicą, gdzieś na terenie stanu Kansas, archiwum przechowuje także całą zawartość sali numer 1 szpitala w Parkland, gdzie o godzinie trzynastej czasu centralnego uznano go za zmarłego. Mają także różowy kostium. Nie został wyprany. Wydaje się, że nikt w archiwum nie wie dokładnie, jak się u nich znalazł. Obecnie leży w klimatyzowanym pomieszczeniu w obszarze 6w3, choć nikt nie może sobie przypomnieć, kiedy do nich trafił. Być może przysłano go pocztą, choć na paczce nie było stempla pocztowego ani adresu zwrotnego. Owinięto go w zwykły szary papier. Paczkę zaadresowano, używając jednocyfrowego kodu pocztowego, chociaż 1 lipca 1963 roku Stany Zjednoczone przyjęły system kodów pięciocyfrowych. W środku znajdowały się kostium, bluzka, torebka, buty, nawet pończochy, wszystko zwinięte razem, a do tego anonimowy liścik napisany na papeterii z nagłówkiem jej matki. „Noszony 22 listopada 1963". To wszystko, co na nim widniało.


(...) Trudno było uwierzyć, że naprawdę trzyma w rękach model Chanel. W Chez Ninon nigdy dotąd nie dostali dokładnej repliki jej dzieła. To niesamowicie głębokie przeżycie. Jakiś rodzaj powagi. Teraz Kate widziała, jak daleko było jej kopii do modelu - to po prostu tania imitacja. Eegit* - pomyślała. Wcześniej czuła się niewiarygodnie dumna z tego, jak w swoim mniemaniu świetnie sobie poradziła. Teraz jednak była pewna, że Żona natychmiast by się zorientowała, iż efekt tych wysiłków jest tylko podróbką. Była w końcu cenioną klientką Chanel. Model roztaczał nikłą piżmową woń róż i papierosów. Muślin miał bardzo szczególny ciężar i był w kolorze starej kości słoniowej. Chanel prawdopodobnie zamówiła własny muślin zrobiony specjalnie z myślą o wełnie bouclé. Fastrygę wykonano złotą nicią.


Haftowana - pomyślała Kate. Trzymając to dzieło w swoich rękach, nagle zdała sobie sprawę, że sama niewiele się różni od tresowanej małpki. Jeżeli projektant zawsze posługiwał się określonym ściegiem, Kate robiła to samo. Jeżeli projektant wykańczał kołnierzyk w konkretny sposób, Kate go naśladowała. W Chez Ninon robiło się wszystko, żeby ubranie sprawiało wrażenie „prawdziwego". Ostatecznie jednak, nawet jeżeli uszyta przez ciebie kopia wyglądała dokładnie tak samo jak oryginał - ten sam materiał, ten sam perfekcyjny ścieg - to kostium, tak jak ten różowy, był zaledwie niemal taki, jak trzeba. Podróbka. Jak podroby, czyli najmniej szlachetne kawałki mięsa.


Tym, co nadawało ubraniu znamię Chanel, była po prostu sama Chanel. Ten różowy kostium nie był zwyczajnym kostiumem - to wizja Chanel. Skomplikowana, choć zarazem pozornie prosta. To sztuka: piękna i przytłaczająca.


Kate na chwilę przysunęła materiał do swojej twarzy, ważąc go i zapamiętując ten ciężar. Żeby stworzyć odpowiedni wzór, będzie musiała dostosować krój własnego modelu i wziąć poprawkę na swój materiał, szorstki i tani. Tyle jest na świecie rzeczy, o których nie śniło się dziewczętom z zaplecza - pomyślała. Na przykład model miękki jak kaszmir. Kate rozebrała na części model Chanel (ubranie testowe) niezmiernie ostrożnie. Każdy szew - a były ich setki - rozcięła ostrymi nożyczkami. Kiedy wreszcie skończyła, rozprasowała wszystkie elementy. Każdy z nich był jak fragment układanki. Ułożyła je na kilku metrach żółtego perkalu, z którego zamierzała zrobić letnią sukienkę. Ciężar zupełnie się nie zgadzał, ale Kate nie miała nic innego. Przypięła do niego wszystkie części i jeszcze raz naostrzyła nożyczki. Musiała uważać. Jedna zaciągnięta nitka. Jedna plamka. Jeden błąd. Ten muślin tak łatwo było zniszczyć. Kate jednak cięła. I cięła"

 

Redakcja MaxModels.pl / materiały prasowe

 

Komentarze (0)

Twój komentarz może być pierwszy

Skomentuj
Zostało 4000 znaków do wpisania