Poziom trudności zadań wzrasta wraz z emocjami towarzyszącymi uczestnikom w siódmym odcinku program “Top Model”. Tym razem modele i modelki przede wszystkim zmierzyli się ze swoim strachem. Kto pokonał swoje słabości i wygrał specjalną nagrodę?
Pierwsze zadanie bazowało na kreatywności i sztuce opanowania. Uczestnicy mieli wątpliwą przyjemność zapozowania z niezbyt przyjemnymi stworzeniami. Na początek każdy miał stworzyć swoją kreację i dobrać odpowiedni makijaż do zdjęcia wykonanego przez siebie, czyli popularnego „Selfie". Następnie wszyscy otrzymali po jednym ruszjącym się "partnerze". U niektórych budzili oni strach u innych wstręt i obrzydzenie.
Dla Osi został wybrany ślimak. Pomimo wyraźnej niechęci do pełzającego stworzonka, wykonała zadanie. Michalina musiała przezwyciężyć na krótką chwilę strach przed pająkiem, bo to z nim przyszło jej pozować. Pomimo lęku zdjęcie wyszło całkiem dobrze. Marcie dostały się robaki. Swoich wijących „partnerów" skomentowała: „To jest obleśne, ale co poradzę, musi dobre zdjęć wyjść."
Misza miała pełzającego wielonoga, z którym zapozowała bez najmniejszych problemów. Podobnie jak Mateusz „Góral", Michał, czy Ewelina z jaszczurką. Mateusz Maga otrzymał żabę, która niezbyt przypadał mu do gustu. Na koniec był Adam, który nie potrafił pozbyć się lęku na widok węża.
Najlepiej z zadaniem poradziła sobie Ola, która wie czego chce i jak sama mówi: "Jestem twarda i się nie złamię. (...) To co się złego wydarzyło motywuje mnie do działania." W nagrodę za dobrze wykonane zadanie miała przyjemność zapozować z Dawidem Wolińskim. Ich wspólne „Selfie" jest już promowane na wszystkich oficjalnych kanałach social mediowych projektanta.
fot. http://instagram.com/dawid_wolinski
Uczestnikom przedstawiono kolejne zadanie, którego poziom trudności znacznie się podniósł. Na modeli i modelki czekał pionowy wybieg. W tym momencie do opanowania były nie tylko emocje, ale i równowaga. Ich sprawność i technikę oceniały Joanna Krupa, Kasia Sokołowska oraz gość specjalny, światowej sławy modelka Kamila Szczawińska.
Nagroda, czyli immunitet, zmotywowała wszystkich do tego, aby pokonać lęk i stanąć na wysokości zadania. Misza zażartowała przed wyjściem: „Sinieję, zielenieję, przejdę przez wszystkie barwy i zemdleję na końcu.". Szła w parze z Mateuszem "Góralem". Obydwoje otrzymali punkty za współpracę i postawę. Drugim duetem były Michalina i Osi, której nie do końca udało się opanować swoje ciało. Jury porównało ją do worka na ziemniaki.
Następnie pojawili się zestresowany Mateusz Maga i Ola, która czekała na tego typu zadanie. Przyznała, że bardzo lubi uczucie ryzyka i adrenalinę. Efekt końcowy nie spodobała się jednak Kamili Szczawińskiej, stwierdziła, że zabrakło tutaj energii. Obydwoje schodzili za wolno, co dało efekt zatrzymania w czasie albo w próżni.
Ewelina miała iść razem z Michałem, który z zadaniem poradził sobie bardzo dobrze. Modelka pomimo wielkiego strachu „przeszła" przez cały wybieg. Zadanie wygrała Marta, która była w duecie z Adamem. Od początku miała pomysł na siebie. Schodząc w dół chciała jak najlepie pokazać kreację. Pewność siebie i radość z chodzenia po wybiegu dały jej bezpieczeństwo i bilet do kolejnego odcinka programu „Top Model".
Ostatnim i najważniejszym zadaniem była sesja zdjęciowa. Wszyscy przenieśli się do Torunia, który na jeden dzień zamienił się we włoskie, pełne uroku miasteczko. Kolejny raz uczestnicy pozowali w parach. „Wakacje we Włoszech" fotografował Krzysztof Opaliński.
Pierwszy duet Marta i Mateusz Maga byli młodym małżeństwem wybierającym się w pośpiechu na urlop. Niestety nie zaiskrzyło między nimi. Zabrakło współpracy na planie, co przyniosło nie najlepsze efekty. Misza i Michał grali młodych małżonków. Modelka świetnie czuła się w roli delikatnej i zakochanej panny młodej, Michał nie potrafił do końca się otworzyć. Jury stwierdziło, że przez ich zdjęcie przemawiał tani romantyzm.
Ewelina i Mateusz „Góral" to zdecydowanie najlepszy duet. Byli bardzo przekonywujący jako zakochana para, dzięki temu obydwoje przeszli do następnego odcinka.
Ola i Osi grały przyjaciółki, które zgubiły drogę we włoskim miasteczku. W tym zadaniu Osi miała problem z mimiką. Według jury to Ola skradła zdjęcie. Rewelacyjnie pokazała emocje towarzyszące tej scenie. Przyznała, że od razu poczuła klimat Italii i ta sesja była spełnieniem jej marzeń. Dzięki temu wygrała siódmy odcinek i Fiata 500.
Najgorzej z sesją poradzili sobie Michalina i Adam. Pomimo wielu uwag fotografa i Michała Piróga nie potrafili stworzyć wiarygodnej sceny, w której coś by się działo i przykuło uwagę widza. Adam stał przez cały czas jak manekin. Brak chęci do pracy nad sobą i słabe efekty w postaci zdjęć z sesji przeważyły i to on musiał się pożegnać z programem. Kto będzie następny? Przekonamy się za tydzień :)
Jeżeli interesuje cię temat Top Model, zajrzyj na stronę topmodel.interia.pl >>>
es / Redakcja MaxModels.pl / zdjęcie główne: Materiał prasowe TVN
Jedyna osoba, która nie spocznie na laurach po wygranej i może faktycznie zrobić karierę bo tylko u niej widać prawdziwy zapał i zaangażowanie. Reszta jest przeciętna, dziwne, że w ogóle się dostali. No chociaż góral też spoko :)
(tytuł zmieniony celowo)
ja też!
boże, jak mi wstyd, że to oglądam...