Nie najgorsze zdjęcie, ujdzie na niezbyt wybredne strony z "golizną dla golizny". Ale, znowuż, nie aż na tyle dobre, żeby co parę dni usuwać go i wystawiać ponownie. Nawet w tym przypadku, jeśli jest autentyczne (i Kolega może udowodnić swoje autorstwo gdyby ktoś się uparł), a nie ściągnięte z internetu...