Pozytywna
Ania, Anna, Anuleczka... To gwarancja niezwykłej kobiecości o przepięknej figurze, seksownym wdzięku oraz spojrzeniu jak z reklamy. Jest świadoma swojego ciała i zawsze będzie chciała pokazać go z jak najlepszej strony. Nie odrzuca pomysłów fotografa, nawet takiego marnego jak ja ;) a także oferuje sama masę i jeszcze raz masę inspiracji. Przed sesją z nią można się nawet lekko zestresować ale to tylko świadczy o jej dużej mocy. Chwilę później otwierają się drzwi samochodu i widzisz przed sobą kilka toreb z ubraniami oraz ów Anię śmigającą jak rzymskie ognie po niebie. Zdecydowanie mogą jej tego wszystkiego pozazdrościć młodsze koleżanki z branży. Wybierając ją do współpracy macie pewność, że z każdego miejsca wyciśniecie ostatnią kroplę, gdzie dopiero po powrocie do domu udzieli się Wam jej zmysł do niesamowitego wykorzystania elementów otoczenia i sami sobie zdacie sprawę, że można było cyknąć jeszcze tu i tu. Jednak przypominam, to wciąż będzie pokazywało 222% normy, którą sobie założyliście wcześniej. Jej energia, zapał, seksapil, dotychczasowe doświadczenie zawodowe i przygotowanie do sesji to coś wysoce niespotykanego w takim połączeniu.
Z perspektywy jej szybkiej drogi rozwoju w branży, wszystkim niezdecydowanym radziłbym się pośpieszyć bo w niedługim czasie możecie już się nie wcisnąć w kalendarz ;)
Aaa zapomniałem… nie zapraszajcie Ani na sesję jeśli nie zdołacie powitać jej dobrą kawą… ;)