Bezimienny usiadł na schodach i utkwił wzrok w ścianie, z której odpadał tynk. „A gdyby tak nie być skazanym na bezczynność…” Zachodzące słońce wydłużało cienie, ziemię stopniowo ogarniał mrok wszechobecnej obojętności.
Dodano: 03.07.2016, 18:30