jest taki kawał - leci puchacz przez las, dumnie i szpanersko zapinkala miedzy drzewami, hu hu hu! pohukuje hu hu hu hu! pohukuje i nagle yeeebut! jak nie przywanzolił w drzewo, spadł naziemie, chwila nieprzytomnosci budzi sie i tak: hau hau? miau miau? qutwa, jak to było?