Jedna z najbardziej mrożących krew w żyłach sesja w moim życiu. Abstrahując już od stania na brzegu skał, silnego wiatru i chyboczącego się krzesła modelki, to musiałam malować przy gnieździe szerszeni (na które, jak większość wie, mam uczulenie i fobię)
Dodano: 23.11.2010, 18:58